Hotelarze kwaterują Ukraińców. Pomagają sponsorzy, na państwowe wsparcie trudno się załapać
Uchodźcy z Ukrainy mogą liczyć na gościnę wielu hoteli, m.in. 16 obiektów należących do Grupy Arche. Obecnie w każdym obiekcie mieszka średnio kilkadziesiąt osób – w sumie Arche gości ponad tysiąc osób. To miała być sytuacja przejściowa, do czasu znalezienia przybywającym miejsca w prywatnych domach albo ośrodkach prowadzonych przez samorządy. Z każdym dniem do Polski przybywają jednak kolejne tysiące ludzi i rozlokowanie gości przebywających w hotelach staje się coraz trudniejsze. W tej sytuacji Arche zaczęła przystosowywać miejsca do dłuższego pobytu uchodźców.
Niejasne kryteria wsparcia dla hoteli
Z rozmowie z „Rzeczpospolitą” Aneta Żochowska, dyrektor Fundacji Leny Grochowskiej, założonej przez właścicieli hotelarskiej Grupy Arche, powiedziała, że w utrzymaniu gości w żaden sposób nie uczestniczy państwo. Finasowanie zapewniają darowizny od firm i prywatnych osób, brakującą kwotę uzupełnia grupa Arche. – Na dziś nie mamy żadnej informacji od władz, nie mamy żadnej odpowiedzi na moje maile, nawet od urzędu wojewódzkiego – wyjaśniła. Tylko hotel w Siedlcach ma gotową umowę z urzędem miasta o współpracy przy lokacji Ukraińców.
Stowarzyszenie Turystyczna Organizacja Otwarta, które zorganizowało transport dla kilkudziesięciu tysięcy osób (z czego prawie 9 tys. zostało przewiezionych z Ukrainy do Polski) próbowało dostać się na listy prowadzone przez wojewodów, by zaangażowane w akcję hotele miały szanse na jakieś finansowanie. Nie udało się.– Wojewodowie mają możliwość podpisania umów z hotelami, by im płacić, ale nie znamy kryterium wyboru tych hoteli, nas nie zaproszono do współpracy – powiedziała Alina Dybaś, prezes TOO.
Raport Wojna na Ukrainie Otwórz raport
Na listy prowadzone przez wojewodów trafiły za to obiekty Polskiego Holdingu Hotelowego, w którym 100 proc. udziałów na państwo. Podpisały one umowy ze wszystkimi wojewodami. Holding oferuje 3000 miejsc.